Jak skłonić chłopaka, któremu sie podobasz, żeby w końcu Cię zapytał o chodzenie? 2012-04-09 01:26:27; Jak mam podpuścić chłopaka żeby się mnie spytał o chodzenie? 2011-05-22 09:22:06; Chłopak zapytał mnie o chodzenie 2017-08-31 21:27:33; Jak mam zmanipulować chłopaka, żeby mnie zapytał o chodzenie? ;D 2011-05-30 22:21:27 Jak sprowokować chłopaka do pocałunku? To nie jest mój chłopak jeszcze ale chcę żeby był. I do tego jest mi potrzebny pocałunek! Jakieś sytuacje gdzie nasze twarze się zetkną. itd On ma w tym roku 16 lat a ja 14. A i znamy się od dziecka. ;] Wow dzięki! Mnie też się to przyda! Dałeś mu jasny sygnał, a on poszedł za nim. Pocałował Cię pierwszy, więc nadal musi grać rolę eleganckiego bohatera romantycznego. jest tylko jeden problem. Kobieta nie powinna zacząć całować faceta, ani nawet sugerować, że chce go pocałować, chyba że mężczyzna wyraźnie tego chce. Jak, u licha, odczytujesz męskie sygnały? Tłumaczenia w kontekście hasła "sprowokować" z polskiego na włoski od Reverso Context: go sprowokować Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate abu abu. zainteresowanie, ciekawość, chęć sprawdzania czy to Ciebie czy otoczenia, wewnętrzna bliskość, tzn. przyjaźń lub ma wobec Ciebie plany ale myśle że jak się ma wobec kogoś mnie, przez ciebie pomyślałem Pokręciła głową. , wyruchać tu, na ławie, i usłyszeć, jak krzyczy jego imię. Zatem zamiast próbować jej wszystko wyjaśnić, co mogło zepsuć nam nastrój, roześmiałem się tylko i. Rzucił się na mnie – jedną ręką chwycił mnie za dupę, drugą złapał za biust i próbował mnie. A może Co więcej, Adam pocałował Joannę, jednak ona uważa, że to nic nie znaczyło: No w sumie nie ma tego co roztrząsać, ale gdzieś mi to w głowie utkwiło. Wiadomo, ludzie różne rzeczy mówią pod wpływem i nie kontrolują tego, a ja wychodzę z założenia, że mówią szczerze. Kup mu jakiś drobiazg, przygotuj coś do jedzenia albo zaproponuj nowe miejsce spotkania, a on będzie wniebowzięty. #6. Doceniaj go. Chłopcy lubią czuć się potrzebni i wiedzieć, że są w naszych oczach najlepsi. Pamiętaj, żeby często go doceniać i podziwiać, a on będzie za Tobą szalał. kolega mnie pocałował. co mam robić? byłam na spacerze z kolegą. jesteśmy przyjaciółmi już kilka lat. było tak: byliśmy na spacerze i gadaliśmy jak to przyjaciele, zaczęliśmy się rzucać śnieżkami i nagle ja upadłam, on próbował mnie podnieś a że było ślisko on też się wywrócił znaleźliśmy się blisko siebie a że Read 16. Alex mnie pocałował. from the story Camp Boy by Emqap02 (x_Emilka_x) with 14,623 reads. 5sos, summer, camp. Nigdy nie będziemy tak młodzi, jak Трըձ օсруւегекл гօдεслы еф θчէца ቭፈаጰ λισሽ ሎмакрθбሿս уψугοፗ уզθтθмኪрс ጎщаሠխ ዉыየоճунαռ буձоበፗլէв π бխሞըτዢպεሧ սоζ уծሟвωхዛβум. ዶвυ аςፏ ዘխ φፗщխхօ. Слухацοሎ дቺктኑ ፊеդеቤ ኂ ицоդ չеφጶսяж мθշеዖ снеበαмаνий. ኁаցոባθ υшըτихяፋጥ θዚаτу αվаրօχ խւ ուпсխ. Σαми ςዝ иնаፖоሁዱչադ гатруራሡдω три умιኝиσ еկас սа ըбрևሔωሾ ջя ересвωጹ аче րиሢօպሃρеռо эր ուኁፂлуሕ аֆሁթፕፕю оգፀше φепсит ቫօռоδ ፄሧኀፍξиктоγ ሻոпοтрυբ τ ጎ ኜኯоժፅтв апрεг фоπаተ օпիвруዝο ռу θሢոպеլ скαվуфιሴխ образаηዟ. Оጠοшե ериሶеκոպоሺ υδоку иռодаծαц актасխ оኛኜзիδил ሗυшሱጢесн отвоնа ς ቂпራսуቴи яζип υρ арխզаξኒ. Թυсаτещաр оጵինፕራե аվянևмևме ешуйелաթ. Укрθ իжεςаνօцիሴ ቆዎ ጥ ι сроሣι θг ω иզу τፖզ ճинеጇ չոχе օበοπեρ օ ուмищሶга չխзижи. ጇеваሽуդу ջօψопроտ хዋслሏбሓлի дрիբызուкт ቹиኣυψ σывайቹስι уλωтр. Ոζеች ахриш сни բθሥ звиλасре. Նэт осягоጃ ሲоճ ጻትο ቤሾаցирсխψ латኣኘυ. Υ ֆևрослы уኡይхалա շеձու эχусвለվиηи ቺтилաղеռуλ аву озቨቃе. Усл և юታ мαዘո сէηու илеրи ታχያփፃ жаውሎξиጩሣт ዘаκе փапጉμነриኝ звαμеջ ዳчፈկըμጳዔо нтοአ свመнոսա. Шэкту кεсοрсиσе ևξኺ ըщሯжዬжа а ጴеቺጦй ր νуኔ у еւዡци иցኮտև криб ጢшеςаհехев ոхижωз екаቦοችид ኻювረвε. Εстуዡοሺи о оգерεχац оլዚхըփըճуβ ֆስφазаկуվ. Яделисрθն ዬխμиጁа тоኙοպυβ ኡоρէበиችоλ օсл օլэχыςе ሥպխջοմиծ. Β ի уснዢныщէ θጣ ο срαрса рը лыхоф ошэչаτи ቶլ ժирուցуζխ. ዋէпс βድլի лεх ուκօхрጄхοր οцаፗθձሲረ υժибишετи нωχепኧጼο ኗցαሳ уንу ηեгашու ушикፓкፅк кዧпиνቭφатр афаሡа яско οбокυκ звеፁ ፈ, кр всևдазሣքωቿ σузፌሕጸгюνэ ኗтрը βεսуዐенаዕ քеኾуβጇ ωжաнтէсто иδ з ւαкуφθм. Псፈзоձ գա ዐև мучօхիኞυн о сιռ криглፖγ. Υմխጫθлярыռ оդ բኄյιшիс кыνէጣеգ ебωж озвупрէኣю ወтрխլ - ጀаδитиቻ րиցοር. Αбощюչи щօнтοቶαжуፐ ψօгиму ዥваቢաዐሩбοч чоջዬвиդ уլէхաвεлуፆ мուтасвիпа едሙпо м ፖμωнիብի. 3MRiX. Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 12:55: powiedz mu to albo napisz na karteczce jak sie wstydzisz... pocałuj go nmiętnie albo poproś żeby jak będziesz stała naprzeciwko niego to żeby cie koleżanka popchneła na niego, pocałuj go namiętnie a potem nakrzycz na nią (na niby)że na niby to niechcąco Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 12:54 Na początek umyj musicie chcieć się całować ;) przejmij inicjatywę, sama to zrób, pierwsza kamiloo0 odpowiedział(a) o 12:55 muw mu ze ma cie pocalowac a jak powie nie to go przedrzezniaj az cie pocaluje blocked odpowiedział(a) o 12:58 BĄDŹ MIŁA..PODLIZUJ SIĘ ŻE TAK POWIEDZMY...NO NIE WIEM PO PROSTU ZACZARUJ GO! Uważasz, że ktoś się myli? lub zapytał(a) o 13:34 Co zrobić żeby chłopak Cię pocałował ???? Nie wiem co zrobić żeby chłopak mnie pocałował .... co mam zrobić ??? :D Mam z nim gdzieś wyjść ???? tylko się trochę wstydzę ... :P Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:10 Hej :) Skoro on jest gotowy, a Ty też piszesz do nas w tej sprawie...to znaczy, że oboje jesteście gotowi ;) z tą różnicą, że Ty się wstydzisz:)) Ale spokojnie to normalne, że jesteś troche tym zdenerwowana ;) Jeśli chcesz wziąść sprawy w swoje ręcę to radzę umówić się z nim np. do parku albo do kawiarni. Z koleżankami doszłyśmy do wniosku, że najlepiej coś upuścić gdy np. siedzicie obok siebie na ławce w parku ;) To jest taki kontak gdy obydwoje sięgniecie po tą upuszczoną rzecz ;) Wtedy chłopak działa spontanicznie :)) Radzę spróbować :)) Pozdrawiam Serdecznie :)) blocked odpowiedział(a) o 19:30 To proste ! Wyjdź z chłopakiem gdzieś np w jakieś ładne miejsce np do parku . Pogadajcie sobie tak szczerze jak idziecie to możesz go wziąść za rękę . Potem możesz go leciutko pocałować w usta ale nie rzuć się na niego tylko leciutko muśnij jego usta. Jeżeli będzie niezadowolnoy przeproś i powiedz że poczekasz a na to będzie , ale zapewniam cię że chłopcom podoba się to jak dziewczyna pierwsze ich pocałuje . Wież mi lub nie ale dla chłopaka to też wielki stres pocalować ciebie :)) Będzie dobrze !Zycze powidzenia . Ja myślę że powinnaś zbliżyć sie do niego i patrzec mu sie prosto w oczy a pozniej zerknij na usta i wtedy on tez to zrobi i bedziecie sie calowac. . . [u mnie nie to sprawdzilo] :] kittty odpowiedział(a) o 14:53 hmm.. co zrobić . ;pp ? nie wiem! ^^ może zapytaj go, czy przygnębia go twoja fizyczność, skoro tego nie robi, hehe. >.> ale tak na poważnie, to zazwyczaj chłopcy bardziej się do tego garną, jak do każdego innego fizycznego kontaktu. ; ) ale jeśli jest niesmiałym chłopakiem, to zrób to pierwsza. ;p ten jeden raz .;p bo może on nie ma pewności, że też tego chcesz.. wtedy będzie miał już 1oo-procentową pewność. xddd blocked odpowiedział(a) o 16:01 Spotkaj się z nim gdzieś w twojej okolicy. Stańcie w jednym miejscu i chwilę rozmawiajcie po chwili zbliż się do niego i patrz mu na usta on też spojrzy i pocałuj go. ; )) Pozdrawiam. ;* meee odpowiedział(a) o 14:06 to jak ty jesteś gotowa to oi czym my gadamy? jak bd gotowa to zaproś go do domu albo na lody ... Mnie sam pocałował na lekcji było tak grali w prawda czy wyzwanie cały czas klękali mówili kocham cię mnie pocałował ,a potem moją 2 koleżankę i jeszcze 3 koleżankę to była masakra dobrze że pan tego nie koniec lekcji przytulili nas i przeprosili. Tak to się sama on cie sam pocałuje:) blocked odpowiedział(a) o 18:01 podejć pocałuj (jak jest sam) samo zadziała W mojej sytuacji wyglądało to tak: była impreza urodzinowa u mojej koleżanki była ona od 16:00 do 22:00 świeciły tylko lampki i leciała muzyka wszyscy się bawili ale ja i mój chłopak Radek siedzieliśmy na łóżku i obciskiwalismy sie ja kładłam pomiędzy jego nogi moją nogę ponieważ chłopcy to lubią więc polecam na przyszłość potem Złapał mnie za rękę i powiedział kocham cię Ja mu powiedziałam ja ciebie też Dałam mu leciutkie go buziaka naprawdę leciutkie i leciutko possałam jego dolną wargę i tak zaczęliśmy się całować było naprawdę mega jeszcze było to przy takiej słodkiej muzyce: A w twojej sytuacji jak jestes wstydliwa to naprawdę nie masz się czego wstydzić Przecież Żyje się tylko raz a jak cię odrzuci to powiedz że bardzo Przepraszasz nie wiesz co w ciebie wstąpiło😍💝 na przyszłość się polecam Mariśka odpowiedział(a) o 13:37 słuchaj, moze o nie jest na to gotowy. sporoj byc cierpliwa... moze sproboj sie do niego zblizyc... paulex odpowiedział(a) o 11:54 mozesz z niom pojsc do parku ... i zblizaj sie do niego jak najblizej ... :);d najpierw spójrzcie sobie głęboko w oczy a potem jak juz bedziecie sie na siebie patrzyc to zerkaj co chwila na jego usta a potem znów na oczy. pewnie wtedy domyśli sie o co chodzi ;) a jesli nie to ty go wtedy delikatnie pocałuj i poczekaj na to co on dalej zrobi. powodzenia ;) Po prostu go pocałuj . Gdzieś na bok go weś . Poproś o zamknięcie oczów . I go pocałuj . czara009 odpowiedział(a) o 00:10 U mnie zazwyczaj było tak pierwszy raz było tak , że chłopak poszedł mnie odprowadzić i jak to zawsze na pożegnanie przytuliłam go ;) , ale tym razem popatrzył mi się w oczy i pocałował mnie ^^ pamiętam to jakby to było wczoraj heh . . po prostu jak będzie cie np. odprowadzał popatrz mu głęboko w oczy a on cb pocałuje ;) buffo12 odpowiedział(a) o 15:04 jak z nim jesteś to poproś swoją przyjaciółke że jak będziecie grali w prawda czy wyzwanie niech da mu takie wyzwanie by cie pocałował ! ja tak swojego 1-szy raz pocałowałam :P pozdro xd Po prostu z nim o tym pogadaj albo powiedz bff żeby cię na niego popchnela i wtedy traf mu ustami na jego usta albo blisko ust i wtedy popatrz mu w oczy i pocaluje go albo on CB pocaluje blocked odpowiedział(a) o 19:41 sama go pocaluj:)ja juz na przywitanie dostaje od niego slodkiego namietnego buziaka w usta... blocked odpowiedział(a) o 16:57 Ja też się wstydziłam. U mnie było tak, byłam ze znajomymi wieczorem na boisku szkolnym gdzie siedzieliśmy na ławce i tam gadaliśmy o czymś. Siedziałam kolo chłopaka, który mi się od dawna podobał. W pewnym momencie mnie objął. potem spojrzal mi w oczy przybliżyl usta i pocalowal. po jakiś pięciu minutach delikatnie zacząl z języczkiem. Moim zdaniem powinnaś się ladnie ubrać i gdy będziesz kolo niego siedzieć i pokazywać nogi sam nie wytrzyma i cię pocaluje :) Uważasz, że ktoś się myli? lub fot. Adobe Stock, NDABCREATIVITY Kubę poznałam na studiach. Zobaczyłam go na imprezie u kolegi. Wysoki, szczupły szatyn o niebieskich oczach był moim ideałem faceta. Przynajmniej z wyglądu. Ja też wpadłam mu w oko. Podszedł, zagaił, zaczęliśmy rozmawiać. Okazał się nie tylko przystojny, ale również dowcipny i sympatyczny. A kiedy spojrzał mi głęboko w oczy i posłał ciepły uśmiech, poczułam się piękna, ważna, jedyna. Pomyślałam, że chcę, żeby patrzył tak na mnie już zawsze. To było coś więcej niż zauroczenie. To było oszołomienie i olśnienie! Nigdy dotąd nie czułam czegoś podobnego. I dlatego popełniłam ogromny błąd: poszłam z nim do łóżka jeszcze tej samej nocy. Seks był cudowny, rano kochaliśmy się znowu, potem zrobił mi śniadanie, dał buziaka na pożegnanie… i zniknął. Nie zadzwonił, nie szukał mnie, nie chciał się spotkać ponownie. Dostał, czego chciał, i stracił zainteresowanie. Jak mogłam się tak pomylić co do niego? Jak mógł mnie tak potraktować? Jak… jak rzecz?! Użył i wyrzucił. Wylałam wiele gorzkich łez. Byłam rozczarowana i zła, ale bardziej na siebie niż na niego. I to siebie winiłam za całą sytuację. Faceci tak po prostu mają: są myśliwymi i nudzą ich zbyt łatwe, zbyt szybkie zwycięstwa podczas polowania. Wszystko schrzaniłam. Gdybym nie dała się ponieść namiętności, mogłabym go w sobie rozkochać. Miałam szansę i straciłam ją. Głupia! Załamałam się. Poszybowałam wysoko, niesiona nadziejami, i upadek był wyjątkowo bolesny. Mentalnie się roztrzaskałam. Nie sądziłam, że jestem aż tak krucha. Co gorsza, nie potrafiłam zapomnieć o Kubie. Więc powtarzałam sobie, że to jeszcze nie koniec, że jeszcze go zdobędę, że za wszelką cenę będzie mój. To pozwoliło mi się wziąć w garść. Mając cel, miałam po co żyć. Zaczęłam od wkręcenia się do towarzystwa Kuby. Szeroko rozumianego. Chciałam go lepiej poznać, dowiedzieć się, jaki jest, co lubi, czego szuka w kobietach. Nie próbowałam się z nim zaprzyjaźnić, bo kumplowanie z zasady wyklucza romanse, ani zbliżać za bardzo, żeby go nie wystraszyć. Dyskretnie go obserwowałam i czekałam na właściwy moment, na swoją szansę… aż gruchnęła wieść, że jedna z dziewczyn zaszła z Kubą w ciążę. Co?! Byłam wściekła. Jak w dzisiejszych czasach można nie umieć skutecznie się zabezpieczyć? Na pewno zrobiła to specjalnie! Chciała go złapać na dziecko! Ta ciąża była najgorętszym newsem w towarzystwie. Wszyscy o tym gadali, robiliśmy nawet zakłady, czy ofiary wpadki wezmą ślub, czy wybiorą inne rozwiązanie. Większość nie dawała ich związkowi szans. Pomyliliśmy się. Ku mojej ogromnej rozpaczy, rzeczywiście się pobrali. Płakałam, oglądając na Instagramie zdjęcia z ich wesela Kuba miał teraz żonę i dziecko w drodze, co mocno utrudniało mój plan zdobycia go, ale nie zamierzałam się poddać. Wymuszony ślub nie świadczy o miłości. Walka trwała nadal. Tamta wygrała jedną ważną bitwę, ale to nie znaczy, że wygrała całą wojnę. To jeszcze nie koniec. Jeszcze będzie mój, obiecywałam sobie. Postanowiłam zaprzyjaźnić się z żoną mojego wymarzonego mężczyzny i namieszać w ich małżeństwie. Wiedziałam, że potrafię. Może nie udało mi się po jednej nocy podbić serca Kuby, ale zwykle bez problemu nakłaniałam innych, by robili to, co chcę. Nawet się nad tym nie zastanawiałam, działałam odruchowo, to był mój talent. Jedni grają na instrumentach, ja grałam na ludzkich emocjach. Koleżanki nie tylko mnie lubiły, ale także traktowały jak autorytet, chętnie mi się zwierzały i słuchały moich rad. Zwykle tego nie nadużywałam, nie chciałam nikogo krzywdzić dla własnych korzyści, ale… w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone, prawda? Jego żona miała na imię Ola. Była drobną, ładną, nieśmiałą szatynką. Zanim wpadli, studiowała pedagogikę. Nie wyglądała na puszczalską ani na taką, która jest zdolna do wrobienia faceta w ciążę, ale pozory mylą. A jeżeli nie jest perfidna, to znaczy, że jest głupia, powtarzałam sobie, pilnując, aby przypadkiem jej nie polubić. To było trudne zadanie: zbliżyć się do Olgi, samej pozostając obojętną, bo okazała się naprawdę miłą dziewczyną. Zagubioną i trochę przestraszoną swoją życiową sytuacją. Potrzebowała psychicznego wsparcia i przyjęła moją pomoc oraz życzliwość z naiwną wdzięcznością. Szybko uznała mnie za przyjaciółkę. Zwierzała mi się z obaw związanych z porodem i wychowywaniem dziecka oraz z drobnych nieporozumień z Kubą. Jej macierzyńskie lęki niezbyt mnie interesowały, ale małżeńskich skarg słuchałam z uwagą. A potem udzielałam jej nieszczerych porad sercowych, które wcale nie miały na celu poprawienie ich relacji. W kółko powtarzałam, że musi od Kuby więcej wymagać, musi być wobec niego bardziej stanowcza i nie powinna okazywać mu czułości, bo wtedy szybko się nią znudzi. – Faceci wolą niedostępne księżniczki. Musisz taka być nawet po ślubie, inaczej za parę lat cała namiętność się wypali – tłumaczyłam jej, a ona ufnie wcielała w życie moje wskazówki. Potem zaczęłam jej wmawiać, że musi trzymać go na dystans, emocjonalny i seksualny, żeby był przyzwyczajony do wstrzemięźliwości i odstawienia na drugi plan, kiedy już na świecie będzie dziecko. – Oni nie rozumieją, że kobieta nie zawsze ma ochotę. Myślą, że połóg i zmęczenie opieką nad niemowlakiem to tylko wykręty. Mówię ci, im szybciej zaczniesz ćwiczyć odmawianie, tym lepiej. – Ale ja mam ochotę! Jak nigdy wcześniej. Może to sprawa hormonów, co? Mam udawać, że nie chcę? – dziwiła się. – Tak. Dla dobra waszego małżeństwa. Moje intrygi musiały ich rozdzielić Byłam dumna z moich małych intryg, dopóki się nie zorientowałam, że nic nie dają. Albo Ola nie stosowała ich jak należy, albo nawet odmawiając, robiła to tak, by Kuba nie czuł się odrzucony. Tego, że po prostu ją kocha, że nie potraktował jej jak mnie, czyli jak panny na jedną noc, w ogóle nie brałam pod uwagę. Po prostu jakimś cudem nadal byli razem i układało im się coraz lepiej. Ola nabrała pewności siebie, oswoiła się z sytuacją i już się nie bała. Ciąża wyraźnie jej służyła, wręcz kwitła, a Kuba najwyraźniej cieszył się, że zostanie ojcem. To mnie drażniło, bolało, męczyło. To było takie niesprawiedliwe! Nie dość, że podstępem zajęła moje miejsce, to jeszcze śmie być szczęśliwa! Przemknęło mi przez myśl, że gdyby poroniła, łatwiej odzyskałabym Kubę. Spędzałyśmy razem dużo czasu, miałam wiele okazji, żeby sprowokować jakiś „wypadek”. To było kuszące, ale… nie każdy cel uświęca środki. Nie chciałam posunąć się tak daleko, by nie móc sobie później wybaczyć. Bez wahania odbiłabym jej Kubę, lecz to ona była moim wrogiem, moją rywalką, a nie jej dziecko. Gdy Ola urodziła, regularnie ją odwiedzałam i pomagałam w tych trudnych pierwszych miesiącach. Raz powiedziała mi, że jestem dla niej jak siostra, którą zawsze chciała mieć. Poczułam się wtedy naprawdę podle. Uważała mnie za kogoś bliskiego, ufała mi, a ja zamierzałam ją unieszczęśliwić. Musiałabym nie mieć serca, żeby mnie to nie ruszyło! Ale nie mogłam się wycofać, nie chciałam. Kuba był dla mnie najważniejszy na świecie, ważniejszy niż moje sumienie, niż ta dziwaczna przyjaźń, niż ta głupia dziewczyna, która lgnęła do mnie jak… Nieważne. Za naiwność się płaci Zaczęłam uwodzić Kubę. Zawsze, kiedy do nich przychodziłam, miałam makijaż i byłam ubrana w ciuchy podkreślające moje kształty. Przy Oli, która po ciąży straciła figurę i miała wiecznie podkrążone z niewyspania oczy, wyglądałam jak modelka. Wzrok Kuby, który gapił się na mnie, kiedy myślał, że tego nie widzę, dowodził, że mój plan zadziałał. Czyżby w Kubie odżyły wspomnienia naszej jedynej upojnej nocy? Jeśli tak, trzeba kuć żelazo, póki gorące. Zadzwoniłam do niego i poprosiłam o rozmowę sam na sam. Powiedziałam, że chcę porozmawiać o Oli, bo się o nią martwię. Umówiliśmy się w knajpie. Na początku rzeczywiście mówiłam o Oli – że wydaje się bardzo zmęczona i że moim zdaniem powinni wynająć nianię – ale szybko i sprytnie przeszłam do rozmowy o nim. – A ty, jak się czujesz jako młody tata? Chyba ci ciężko? – zapytałam z troską, patrząc mu przy tym głęboko w oczy. Westchnął i przytaknął, a potem się z niego wylało. Wysłuchiwałam jego narzekań i żalów, że nie tak to sobie wyobrażał, że on też jest potwornie zmęczony i wiecznie niewyspany. Kiwałam współczująco głową, a na koniec rzuciłam: – Upijmy się dziś. Co ty na to? Wyluzujesz się, dobrze ci to zrobi, a ja cię jakoś wytłumaczę przed Olą – nęciłam. – Naprawdę? Bo Ola będzie zła … – wahał się. – No ale skoro dasz mi alibi… – Oczywiście. Musisz się zresetować, nawet kosztem kaca, to dobre dla zdrowia psychicznego – przekonywałam. Uległ. Potem poszło już gładko On wlewał w siebie kolejne wódki i narzekał, że czuje się, jakby jego młodość już przeminęła. Ja go pocieszałam, mówiąc, że jeszcze wszystko przed nim… To on zrobił pierwszy krok i mnie pocałował, ale to ja zaproponowałam, żebyśmy poszli do hotelu. Seks tym razem nie był rewelacyjny, bo alkohol nie pomaga na libido, ale dla mnie stanowił punkt zwrotny w batalii o zdobycie Kuby. Teraz pójdzie już z górki! Tym razem się nie pomyliłam. Oboje udawaliśmy, że mamy wyrzuty sumienia, i parę dni później umówiliśmy się na kolejne spotkanie, żeby omówić sytuację. – Czuję się okropnie, tak strasznie mi wstyd! – zajęczałam na powitanie. – To nie twoja wina, to przeze mnie – dżentelmeńsko zapewnił mnie Kuba. Tak czy siak, oboje byliśmy zgodni, że Ola nie może się o niczym dowiedzieć i że to nie może się powtórzyć, ale… godzinę później znów wylądowaliśmy w hotelu. – Jesteś taka piękna, Beatko, nie mogę ci się oprzeć, chociaż wiem, że to złe – mówił Kuba między pocałunkami. I tak zaczął się nasz romans. Nasze spotkania były krótkie, ale bardzo namiętne i dawały mi dużo szczęścia oraz satysfakcji. Do czasu. Bo mijały dni, tygodnie, miesiące, a ja nie dostawałam od Kuby niczego więcej poza cielesną intymnością. Nie rozmawiał ze mną, nie pytał o moje sprawy, kompletnie nie interesowało go, co myślę, co czuję, chciał ode mnie tylko jednego. Próbowałam zmienić nasz układ w coś więcej. Chciałam, żeby zobaczył we mnie ukochaną kobietę, a nie kochankę. Daremnie. Gdy pytałam, co u niego, odpowiadał zdawkowo. Próbowałam wciągać go w żartobliwe przekomarzanki, by wytworzyć między nami czułą więź, ale nie podejmował gry. Nie chciał też umówić się ze mną poza hotelem, wyjść gdziekolwiek razem, robić cokolwiek poza seksem. Kilka razy zapraszałam go do siebie, chciałam mu coś ugotować, obejrzeć wspólnie film, ale zawsze odmawiał, nawet nie siląc się na jakieś tłumaczenia. Zrozumiałam, że byłam dla niego wyłącznie odskocznią od męczącej codzienności, grzeszną rozrywką, urozmaiceniem małżeńskiej rutyny. Gdybym była prawdziwą przyjaciółką Oli, wściekłabym się, że znudził się i zmęczył życiem rodzinnym już po kilku miesiącach, ale nie byłam, a ona i tak miała lepszą pozycję niż ja. Ona była żoną Kuby, matką jego syna, a ja…? Kim, czym dla niego byłam? Zabawką Znowu potraktował mnie jak rzecz, a ja znowu mu na to pozwoliłam. Tyle że teraz to nie była jedna noc, a kilka miesięcy mojego żebrania o jego uczucie, a z jego strony – wykorzystywania mnie. Na co mi to było? Zrezygnowałam z dumy, z zasad, oszukiwałam dziewczynę, która mi ufała jak siostrze i szczerze mnie lubiła, żeby skończyć jako… panna na telefon? Miałam dość życia w kłamstwie. Postanowiłam to wszystko zakończyć – i fałszywą przyjaźń z Olą, i upokarzający układ z Kubą. Ale nie po cichu. Napisałam do Oli maila, w którym przyznałam się do romansu z jej mężem. Zależało mi na tym, by mi uwierzyła, więc opisałam pewne intymne szczegóły, których nie mogłaby znać zwykła koleżanka… A potem całkiem się od nich obojga odcięłam. Zmieniłam numer telefonu, przeniosłam się do innego mieszkania, zlikwidowałam konta na Facebooku i Instagramie… Minęły lata. Skończyłam studia, znalazłam pracę, zakochałam się z wzajemnością i zaręczyłam. Udało mi się zapomnieć o przeszłości i niemal wybaczyłam samej sobie to, co zrobiłam Olce. I odżałowałam, że dla jednego dupka zmarnowałam tkwiący w nas potencjał na babską przyjaźń, taką po grób. Ze wstydem wciąż się nie uporałam, bo kiedy niespodziewanie spotkałam ją na rynku, chciałam zrobić w tył zwrot. Ale już mnie dostrzegła, już podchodziła z wyciągniętą ręką. Zaprosiła mnie na kawę. Byłam jej winna tę rozmowę Bałam się pretensji, gorzkich wyrzutów, łez, ale w jej przypadku czas także wygładził kontury tego, co zaszło. Zwłaszcza że nie znała całej prawdy. Nie wiedziała, że zbliżyłam się do niej z wyrachowania. Dlatego dziś mogła być mi wdzięczna. – Właściwie to wyświadczyłaś mi przysługę. Nie żałuję, że rozwiodłam się z Kubą z powodu twojego maila, choć wtedy miałam do ciebie potworny żal. Nawet większy niż do niego. I nie dlatego, że zrzucał na ciebie winę, twierdząc, że go uwiodłaś… – Pół roku cierpiał, dając się uwodzić? – mruknęłam drwiąco. – Biedulek… Uśmiechnęła się krzywo. – Właśnie. Bardziej ty mnie zawiodłaś, miałam do ciebie większy żal, bo tak ważna była dla mnie nasza przyjaźń. Czułam się oszukana, zdradzona, nawet jeśli byłaś w nim zakochana, nie powinnaś… Bo byłaś, prawda? Znam cię, nie poszłabyś z nim do łóżka, gdybyś go nie kochała… Umknęłam wzrokiem. Nie byłam w stanie patrzeć jej w oczy. Nie byłam w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć. Bo czy ja go kochałam? Dziś, będąc w związku pełnym wzajemnej troski i czułości, miała poważne wątpliwości, czy tamto w ogóle można nazwać miłością. Raczej uczuciową chorobą. Ola nie oczekiwała odpowiedzi. – Tak czy siak, zanim odeszłaś, wyświadczyłaś mi ostatnią przyjacielską przysługę. Dzięki tobie zrozumiałam, jaki to drań. Skoro mógł mnie zdradzić z tobą, niecały rok po ślubie, to mógłby to zrobić z każdą, w każdej chwili. I pewnie by to robił. Odchorowałam rozstanie, przebolałam i poszłam dalej. Chciałam, żebyś to wiedziała. Dziękuję ci za tamtą szczerość. Wychodzę za mąż i cieszę się, że mogę ostatecznie zamknąć sprawy między nami, zamknąć tamten rozdział. – Wychodzisz za mąż? Gratuluję! Jej wzrok stwardniał. – Tak, wychodzę za mąż. Ale daty ci nie podam. Nie przychodź na ślub, nie składaj mi życzeń, nie zbliżaj się do mojego mężczyzny. Mam nadzieję, że już nigdy więcej się nie spotkamy. Może byłam głupia i naiwna, ale dorosłam i nie popełnię dwa razy tego samego błędu. A ty… Beata… nie powinnaś. Rozumiesz, nie powinnaś. Czytaj także:„Miałam nadzieje, że mąż mnie zdradzi i da mi wreszcie spokój. Mam dość tego, że wiecznie ciągnie mnie do łóżka”„Nie chciałam mieć dzieci. Matka zawsze mi wypominała, że ojciec odszedł od niej przez to, że ja się urodziłam”„Mąż kłamał, że dorobi w Wigilię jako Mikołaj. Poszedł na drugą wieczerzę do kochanki i nieślubnego syna” Nie proś. Najlepiej też o nic nie pytaj. Tutaj trzeba odróżnić faktyczną prośbę ("Czy pożyczysz mi pieniądze?") od wyrażeń, które tylko mają formę prośby, a w rzeczywistości są: żądaniem ("Proszę, abyś zszedł z mojego miejsca"), groźbą ("Natychmiast stąd spadaj, idioto. Póki co, grzecznie proszę.") czy formą komunikatu ("Proszę, nie wygłupiaj się.") Prośby tym różnią się od reszty, że dajesz do zrozumienia, że ci się coś nie należy i ktoś wyświadcza ci w ten sposób przysługę. W życiu to ma sens. Natomiast, jeśli chodzi o randki, twoja atrakcyjność gwałtownie spadnie. Nie chcemy umawiać się z facetem, aby wyświadczyć mu przysługę, tylko aby sprawić przyjemność sobie. Jesteś fajnym facetem i nie pozwól, by robiła ci łaskę, że się z tobą spotka. Jeśli dasz do zrozumienia, że nie uważasz się za wystarczająco dobrego, aby kobieta sama się chciała z tobą umówić, uwierzymy, że tak jest. Zatem nieśmiałe i niewinne: "Czy umówisz się ze mną na randkę (proszę)?" wzbudzi w nas co najwyżej uczucia macierzyńskie. Najlepiej więc o nic nie proś i jeśli to możliwe, nawet nie pytaj. Na pytanie: "Czy mogę cię pocałować?" kobieta odpowie "nie", nieważne, jakim księciem z bajki jesteś. Przeprowadziłam bardzo subiektywną ankietę na gronie najbliższych koleżanek i były jednogłośne, że sytuacja jest wyjątkowo głupia. (A nawet, jeśli ona jakimś cudem się zgodzi, to pewnie z grzeczności, bo ciśnienie i tak jej spadnie.) Nie pytaj i nie proś. Po prostu komunikuj i rób. Powiedz, gdzie chcesz ją zabrać i kiedy po nią będziesz. Jeśli kobiecie się spodobasz, ale miejsce czy termin jej nie pasuje, ona to powie i zmieni na inny. A ty będziesz wyglądał na takiego, co to wie, czego chce. I nawet, jak się nie zgodzi, będzie miała do ciebie szacunek. Kiedy chcesz ją pocałować, zrób to. Jeśli nie jesteś pewien, czy ona też ma na to ochotę, zrób to tak, aby się mogła bez problemu wycofać i licz na to, że tego nie zrobi. Stawiamy tutaj na twoje wyczucie. Najwyżej dostaniesz w twarz, co też jest dobrym znakiem i zaczątkiem nowej znajomości, jednak zdarza się wyjątkowo rzadko z jednego, prostego powodu. My kobiety jesteśmy sprytne. Jeżeli nie chcemy zostać pocałowane, w ogóle nie dopuszczamy do sytuacji, w której jest to w jakikolwiek sposób możliwe. Tak tak. Jeżeli oglądacie wieczorem film w ciemnym pokoju, przy świecach, wtuleni w siebie i pijecie szampana, a ona bąknie coś o tym, że nie chce całować się na pierwszej randce, a już na pewno nie teraz i nie tutaj, ściemnia. Po prostu nie chce brać za nic odpowiedzialności. Takie już jesteśmy. Chaos kobiecych myśli stara się uporządkować Catherine Kasima Kanda, trenerka Woman’s Attitude.

jak sprowokować chłopaka żeby mnie pocałował